Kosmetyki Melo
Kosmetyki naturalne cieszą się dużym powodzeniem. Pokuszę się tutaj o stwierdzenie, że moda na produkty naturalne staje się powoli stylem życia. Świadomie sięgamy po naturalne składy, szklane opakowania i niezwykle cenimy sobie polskie marki. Wybierając produkty do codziennej pielęgnacji kierujemy się przede wszystkim tym, aby były one ekologiczne i spełniały nasze oczekiwania.
Ja również staram się z ogromną dbałością dobierać kosmetyki, gdyż moja cera jest problematyczna. Od wielu lat stosuję produkty apteczne i każda nowość jest przez zemnie dokładnie sprawdzana i testowana.
Dziś chciałabym opowiedzieć Wam o polskiej marce Melo, na która wpadłam zupełnie przypadkowo śledząc stronę sklepu Nutridome. Sklep ten działa zarówno stacjonarnie jak i online, gdzie możecie znaleźć tylko wyselekcjonowane marki kosmetyczne – co jest ogromnym atutem.
Dlaczego wybrałam Melo?
Spośród dostępny marek na stronie Nutridome, marka Melo zwróciła moją uwagę, gdyż w swojej ofercie miała produkty co cery problematycznej – co jest dla mnie ważne. Przyznam szczerze, że wcześniej nie słyszałam o tej marce i dopiero po zapoznaniu się z gamą produktów i wnikliwym przeczytaniu składów zainteresowałam się jeszcze bardziej. Z tego co pamiętam, wybór jest dosyć spory. Ja osobiście przetestowałam trzy produkty, którym chcę podzielić się z Wami.
- Detoksykująca maska z błotem z morza martwego
- Detoksykujący peeling z błotem z morza martwego
- Normalizujący krem do cery problematycznej z olejem z czarnuszki
Skład wyżej wymienionych produktów przez producenta:
Detoksykująca maska z błotem z Morza Martwego Melo – INCI: Maris Limus, Opuntia Ficus Indica Seed Oil, Spirulina Platensis Powder, Hyaluronic Acid.
Detoksykujący peeling z błotem z Morza Martwego MELO – INCI: Maris Limus, Maris Salt, Opuntia Ficus Indica Seed Oil, Spirulina Platensis Powder, Hyaluronic Acid.
Normalizujący krem do cery problematycznej z olejkiem z czarnuszki Melo – INCI: Aqua, Helianthus Annuus Seed Oil*, Butyrospermum Parkii Butter*, Theobroma Cacao Seed Butter*, Nigella Sativa Seed Oil, Panthenol, Glyceryl Stearate, Cetearyl Alcohol, Glycerin, Argania Spinosa Kernel Oil, Linum Usitatissimum Seed Oil*, Olea Europaea Fruit Oil*, Sodium Stearoyl Glutamate, Sucrose Stearate, Benzyl Alcohol, Coco-Glucoside, Xanthan Gum, Aloe Barbadensis Leaf Juice Powder, Coconut Alcohol, Tocopherol, Lactic Acid, Dehydroacetic Acid, Lavandula Angustifolia Oil.
Jak widzicie, składy są proste, około 97% składników każdego z produktów to naturalne komponenty. Zwróćcie uwagę na obecność Spiruliny w masce i peelingu. Ma ona właściwości przeciwzapalne i oczyszczające co niewątpliwie sprawdza się w pielęgnacji cery mieszanej i problematycznej. Co do zapachu, to nie jest on jakiś szałowy. Nie znajdzie tutaj powiewu świeżości, czy polnych kwiatów. Jest to zapach mokrego błota, tak bym to ujęła. Ale czy o zapach tu chodzi? No chyba nie! Najważniejsze są efekty 🙂 Zapach kremu jest przyjemniejszy, świeży z nutą oleju z czarnuszki, a konsystencja lekka.
Maska i peeling
Peeling świetnie sprawdzi się zarówno na twarz jak i na całe ciało. Drobinki soli są wyczuwalne, ale nie podrażniają. Natomiast olejek sprawia, że masaż ciała jest o wiele bardziej przyjemny. Wyciąg z mułu działa detoksykująco, oczyszczająco i regenerująco. Skóra po tym peelingu jest gładka, przyjemna w dotyku i sprawia wrażenie bardzo oczyszczonej. Pamiętajcie, aby nakładać peeling na wilgotną skórę. I zmywać ciepłą wodą ze względu na zawartość olejku. Ja stosuję ten produkt 2 razy w tygodniu. Zauważyłam, że koloryt mojej skóry znacznie się poprawił, co jest na duży plus.
Maska polecana jest do stosowania na twarz. Skład jest zbliżony do tego, który mamy w peelingu, jednakże bez drobinek soli. Moim zdaniem jest to super konsystencja właśnie do twarzy. To na co zwróciłam szczególną uwagę to to, że maska się lekko rozwarstwia – to nie jest zarzut. Polecam przed użyciem najpierw wyjąć, najlepiej przy pomocy pędzla olejek, a potem rozprowadzić maskę na skórze twarzy. Produkt szybko zastyga, więc pilnujcie czasu. Za pierwszym razem nałożyłam maskę na 15 minut i niestety po zmyciu twarz, skóra pozostawała jeszcze przez kilka godzin lekko zaczerwieniona. Zawsze zmywam maskę ciepłą wodą, najpierw robię lekkie okłady z ciepłej wody, a potem zmywam całkowicie. Dopiero przy kolejnej aplikacji zmniejszyłam czas do 10 min i wtedy wszystko było ok. Skóra po tym produkcie jest oczyszczona, gładka, a rozszerzone pory są mniej widoczne.
Normalizujący krem
Z kremem wiązałam ogromne nadzieję. Już sam opis wydawał się być idealnym dla mnie. Krem przede wszystkim nawilża i tonizuje skórę co jest istotne przy cerze problematycznej. Olej z czarnuszki działa przeciwzapalnie, a olejek z lawendy zmniejsza pory. Konsystencja jest łatwa w aplikacji. Bardzo szybko się wchłania co umożliwia aplikację kolejnych produktów. Idealnie sprawdza się jako baz pod podkład. Moje odczucia po pond 2 miesiącach stosowania są takie, że ten produkt idealnie pasuje na dzień. Wydaje mi się, że na noc nawilżenie jest troszeczkę za małe. Oczywiście to nie umniejsza temu kremu.
Komu polecam te produkty
Moim zdaniem każdy rodzaj cery może pozwolić sobie na przygodę z produktami Melo. Rewelacyjne, bogate w naturalne składniki składy dobrze się sprawdzą zarówno przy cerach suchych jak i mieszanych, a także problematycznych jak moja właśnie. Tutaj chciałabym zaznaczyć, że przy stanach zapalnych / ogniskach zapalnych raczej odradzam te produkty peelingujące. Upodobania naszych cer zmieniają się wraz z porami roku, więc zachęcam do dbania o skórę i do wybierania dobrych kosmetyków, których zadaniem jest niesienie pomocy wołającej skórze.
Kosmetyki naturalne – o czym należy pamiętać
- Filozofia marki, czyli to czym kierują się w codziennej pracy
- Pochodzenie składników i to jak są pozyskiwane
- Opinie klientów
- Opakowanie ( plastikowe/szklane)
- Zawartość dodatków chemicznych, takich jak zapach czy kolor
- Zawartość olejków roślinnych – czytajmy wnikliwie nazwy łacińskie
- Oznaczenie odpowiednimi certyfikatami, które dają nam pewność, że mamy do czynienia z produktami naturalnymi
- Data przydatności powinna być na każdym produkcie
- Cena – produkty naturalne są nieco droższe od tych drogeryjnych