A może na basen z niemowlakiem?

Woda. Dużo wody. Chlapanie i pluskanie. Szatnia, przebieralnie, prysznice. Dzieci, dorośli pływacy. Gwizdki trenerów. Harmider. Prawdopodobnie słyszeliście o rodzicach zabierających już kilkomiesięczne dziecko na basen. A może nawet i sami myśleliście o tym. Po krótkim zastanowieniu zrobiliśmy to. Dziś opowiem jak to wygląda nasza przygoda z córką i basenem. Tak, tak. My chodzimy z córką na basen.

Dziecko jeszcze nie chodzi, nawet nie siada samodzielnie. Nie szkodzi. Na basenie będzie bawić się znakomicie. Bądźcie spokojni, środowisko wodne to bezpieczeństwo. Zna i pamięta je każde dziecko z czasów, gdy było w brzuszku mamy.

Połączyliśmy wspólne spędzanie czasu z nauką pływania. Chwilę szukałam odpowiedniego miejsca i kursu właściwego do wieku córki. Wiedziałam, że pod okiem specjalisty zabawy w wodzie będą bezpieczne i sprawią dziecku większą radość. A zatem zaczynajmy od początku 🙂

Miło spędzamy czas

Doszliśmy z mężem do wniosku, że zabawa w wodzie i nauka pływania to dla córki doskonała i korzystna forma aktywności. Zajęcia rozpoczęliśmy bardzo ambitnie dwoma spotkaniami w tygodniu. Po takiej wstępnej, ekspresowej rozgrzewce i oswojeniu się córki z żywiołem wody i nową sytuacją chodziliśmy już tylko raz, w soboty. Weekendy są naprawdę doskonałe na wspólny z dzieckiem sport. Po pewnym czasie takie regularne zajęcia stają się rytuałami uwielbianymi przez dzieci i wprowadzają harmonię w tygodniowym rozkładzie zajęć., wtedy to często szukamy takich stałych punktów dnia, które stają się wspaniałymi zwyczajami, rytuałami.

Na początku chodziliśmy wszyscy, w trójkę. Trwało to do dnia, w którym dopadło mnie przeziębienie. Wtedy po raz pierwszy mąż wybrał się sam z córką.Poradzili sobie tak dobrze, że od tamtej pory tworzą basenowy tandem. Nie będę ukrywać, że od dawna zależało mi, aby mąż spędzał więcej czasu z dzieckiem. By budował relację tata-córka. Oprócz tego mam raz w tygodniu kilka naprawdę wspaniałych chwil samotności w domu. Dlatego, drogie mamy jeśli chcecie mieć chwilę dla siebie – zachęcajcie ojców do pójścia właśnie na pływalnię. Zapewniam, że każdy będzie zadowolony!

Od kiedy na basen

Z własnych obserwacji i rozmów z innymi, ustaliłam że najodpowiedniejszy moment na pierwszą wizytę na basenie przypada przed 8 miesiącem życia. Właściwie od chwili, kiedy dziecko trzyma stabilnie główkę, możemy zaczynać wodną przygodę.

Jak wybierzecie się na basen zachęcam was, abyście przyjrzały się innym niemowlętom jak fantastycznie nurkują. Powiedzenie „Czuć się jak ryby w wodzie” pasuje do nich idealnie. Zaobserwujcie!

Jaki basen wybrać

Osobiście polecam wybierać baseny blisko domu. Szczególnie w okresie zimowym, kiedy na zewnątrz jest chłodno. Aby nasz maluszek nie zmarzł, polecam grube śpiworki.

Na początku warto sporządzić listę obiektów w waszej okolicy. Zadzwońcie od razu do kilu i zapytajcie o kursy dla niemowląt, ceny karnetu oraz dostępność.

Warunki na basenie:

  • głębokość, nie powinna przekraczać 120 cm,
  • czystość wody,powinna być sprawdzana przed każdymi zajęciami przez instruktora,
  • temperatura wody 34-36°C,
  • woda ozonowana czy chlorowana (jeśli chlorowana, pamiętaj o prysznicu po basenie),
  • toaleta z przewijakiem i prysznicem,
  • zajęcia nie dłuższe niż 30-40 minut.

Niezbędnik niemowlaka

  1. Pieluszki kąpielowe.
  2. Pieluszki zwykłe.
  3. Krem do twarzy – idealnie się sprawdza podczas zimy.
  4. Ręcznik z kapturkiem.
  5. Mała przekąska – jeśli dopada dziecko niemoc, a nie karmimy go już piersią weźmy ze sobą jakiś owoc
  6. Sól fizjologiczna, krople do oczu – jeśli pojawią się kłopoty.

Pierwsze koty za płoty

Spójrzmy jeszcze raz – tak naprawdę kosztuje to niewiele pracy. Weszłam do internetu, wybrałam numer telefonu do najbliższego basenu. Okazało się, że odpowiedni kurs rusza za niecały miesiąc, więc zapisałam naszą trójkę. Przed pierwszymi zajęciami jeszcze kilka formalności i gotowe.

Przyznaję, że na pierwszą lekcję poszłam nieco zestresowana. Nie wiedziałam co nas czeka i jak zachowa się nasza córka. Ponieważ grupa dzieci była dosyć duża, więc napięcie szybko minęło. Zaczęły się ćwiczenia. Córka przez pierwsze kilka minut z dystansem obserwowała otoczenie. Rozglądała się wokół, próbowała odnaleźć się w nowej sytuacji. Pod koniec zajęć była już zadowolona, co ku naszej radości świadczyło, że
zaakceptowała wspólne pluskanie w wodzie.

Instruktor powiedział nam, że celem kilku pierwszych zajęć jest oswojenie malucha z wodą i nowym otoczeniem. Naukę pływania połączoną z zabawą rozpoczyna się po okresie przystosowawczym.

Ciekawostka! Dla niemowlaka otwarta przestań na basenie jest tak jak otwarta przestrzeń na morzu dla dorosłego człowieka. Pamiętajmy o tym. Na basenie rodzić ćwiczy swoją cierpliwość i delikatność.

Z biegiem czasu dla naszego dziecka zajęcia zaczęły być coraz atrakcyjniejsze. Córka zaznajomiła się z otoczeniem, polubiła zabawy i od pewnego czasu macha rączkami tak mocno, że wszyscy dookoła mają mokre buzie 🙂

Chociaż można uznać, że z łatwością da się powtórzyć większość ćwiczeń z dzieckiem samemu, to jednak zajęcia w grupie i pod okiem specjalisty mają nieocenioną wartość. Obecność innych dzieci i rodziców tworzy wspaniałe środowisko dla naszego dziecka. A sam trener to uosobienie spokoju i gwarancja fachowego poprowadzenia.

Na kursie nie używamy nadmuchiwanych rękawków, nurkujemy rzadko, a najważniejsza jest dobra zabawa. Dziecko jest praktycznie cały czas w naszych rękach. Pływać na powierzchni będzie samo w wieku trzech lat. Nie zniechęcajmy się jednak, bo wtedy będzie gotowe do pływania w każdym stylu, a przyjdzie to zupełnie naturalnie.

Pielęgnacja po kąpieli

Ciało naszego maluszka bardzo szybko traci ciepło, dlatego też pamiętajmy, żeby cały czas był zanurzony w wodzie. Po wyjściu z basenu od razu okryjmy go ręcznikiem i przejdźmy do łazienki.

Rada! Woda na basenie, gdzie chodzimy z naszą córką, jest chlorowana, dlatego po każdych zajęciach kąpiemy dziecko pod prysznicem w łazience.

Jeśli wasze maluchy mają wrażliwe oczka ze skłonnością do podrażnień, pamiętajcie o każdorazowym zakropleniu ich solą fizjologiczną po wyjściu z wody.

Fajnie jest pozostać chwilę dłużej na basenie. Zanim wyruszycie do domu, wysuszcie dokładnie włoski, zaspokójcie pierwszy głód i ubierzcie ciepło niemowlę. Po takim wysiłku przychodzi czas na turbo drzemkę malucha. Rodzice mają wtedy wolne!

Czy macie już za sobą pierwszą kąpiel w basenie?

Tags:,

Add a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *