Jaką pastę wybrałam dla naszego dziecka
Co wiemy na pewno? O jamę ustną naszych maleństw należy dbać od samego początku. Przez pierwsze miesiące nie znajdziemy w niej ząbków, zalecana jest jednak pielęgnacja samych dziąseł – wtedy dobrze sprawdzi się zwilżony gazik. Gdy pojawią się zęby, użyjemy już szczoteczki i odrobiny pasty. W celu zmniejszenia ryzyka próchnicy, zaleca się pielęgnację przed snem, po wieczornym karmieniu.
Co często budzi wątpliwości? Czy pasta ma zawierać fluor. Na to pytanie szukałam odpowiedzi.
Czy pasta dla niemowląt powinna zawierać fluor
Czytając wnikliwie składy past dla niemowląt, z pewnością zauważycie, że na pierwszym miejscu występują związki zawierające fluor, takie jak fluorek sodu, fluorek cyny (II) czy monofluorofosforan sodu. Możemy spotkać się z badaniami mówiącymi, że pasty zawierające poniżej 500 ppm, czyli 0,5 mg fluoru na 1 g pasty, nie wykazują działania przeciwpróchniczego i zalecane są te ze stężeniem 1000 ppm.
Rekomendacje pediatrów i dentystów zrzeszonych w różnorakich towarzystwach i instytucjach obecnie rekomendują:
- użycie pasty z fluorem od pojawiania się pierwszego zęba,
- ilość równej objętości ziarnka ryżu (muśnięcie) dla dzieci poniżej 3 roku życia (wtedy jeszcze same nie wypluwają),
- stosowanie lakieru fluorowego,
- niestosowanie płynów do płukania z fluorem,
- szczotkowanie w obecności opiekuna.
Powyższe zalecenia przedstawia AAP (American Academy of Pediatrics), podobne znajdziemy w dokumentach prezentowanych przez AAPD (American Academy of Pediatric Dentistry), EAPD (European Academy of Paediatric Dentistry), FDI World Dental Federation, ADA (American Dental Association) i samą WHO (Światowa Organizacja Zdrowia).
W przeszłości jednak rekomendacje bywały inne. Stąd do dziś rodzice mają obawy – czy fluor nie zaszkodzi mojemu dziecku? Teorii „fluorowych” jest bez liku. Zwłaszcza na Zachodzie, w USA, gdzie ten pierwiastek jest dodawany do wody pitnej.
Pierwszą, zupełnie racjonalną, obawą jest fluoroza, objawiająca się kredowymi plamami i łamiącym się szkliwem zębów. Inne, mniej prawdopodobne, ale równie niepokojące obawy, to chociażby fluoroza kości, bóle kostno-stawowe, zwapnienie więzadeł, zaburzenia żołądkowe i układu nerwowego, a nawet niewydolność nerek. Do fluorozy najczęściej dochodzi, gdy maluch często połyka pastę podczas mycia zębów.
Gdy dziecko sporadycznie połknie pastę z fluorem, może wystąpić ból brzucha. Wskazane jest wtedy podanie mleka lub innego nabiału, zawarty w nich wapń wiąże się z fluorem w układzie pokarmowym.
Czy można kupić pastę bez fluoru? Tak, takie pasty znajdziecie głównie w aptekach i niekiedy w drogeriach. W swoim składzie mają przeciwpróchniczy i bezpieczny ksylitol.
Rozterki
Przyznam szczerze, że wybór pierwszej pasty dla mojej córki, okazał się zaskakująco trudny. Wstępne rozeznanie poczyniłam wybierając się do zwykłych drogerii. Ilość, rodzaje, dostępne konsystencje i wielkość opakowań były imponujące. Brzmiały mi wówczas w głowie echem słowa stomatologa, która na zajęciach szkoły rodzenia mówiła: „wybierajcie pasty z fluorem, czytajcie wnikliwie skład każdej pasty”. Co zatem zrobiłam?
Na pierwsze dwa lata życia dziecka, pasta bez fluoru wydała mi się być najrozsądniejszy wyborem. Po ukończeniu przez córkę dwóch lat, planuję sięgnąć po produkt z niską dawką fluoru. Temat jednak stale będę badać i niewykluczone, że z czasem zdanie zmienię.
Oto niektóre drogeryjne i apteczne propozycje:
Nenedent
Moim wyborem była pasta dla niemowląt Nenedent, zakupiona w aptece. Zupełnie przez przypadek zauważyłam ją na półce w grupie produktów dla niemowląt. Poprosiłam farmaceutę o podanie tubki i po zapoznaniu się ze składem wiedziałam, że tego szukałam. : -)
Do jej zakupu przekonało mnie to, że jest to produkt bez fluoru o neutralnym smaku, bez zachęty do połykania. Wyjątkowo dobrze czyści zęby, bez nieprzyjemnego szczypania w język oraz idealnie sprawdza się u dzieci.
Ile tej pasty nakładamy
Przyjęło się, że u malucha z dwoma ząbkami, zwanymi humorystycznie „kasownikiem”, wystarczy tylko muśniecie pastą po włosiu szczoteczki. Dopiero gdy dziecko samodzielnie wypluwa, pomiędzy 3 a 6 rokiem życia, możemy nakładać nieco więcej pasty – oczywiście nie więcej niż ziarenko kawy. Wybierając pastę z fluorem, zalecane jest ostrożne jej dawkowanie.
Owocowy smak pasty jest dodatkowym bodźcem do jej połknięcia. Chcemy jednak tego uniknąć, bo nauka wypluwania jest dla malucha długim procesem. Zachęcam do wybierania past bezsmakowych.
Czy wiecie już jaką pastę kupić?
Drodzy rodzice, decyzję co do tego jaki produkt wybierzecie, pozostawiam Wam. Mam jednak nadzieję, że udało mi się nieco przybliżyć temat pierwszej pasty dla maluchów.
Pamiętajcie, że sięgając po pastę dla niemowląt, czy to fluorem czy bez niego, kierujcie się też pozostałym składem chemicznym. Najrozsądniejszym wyborem będą produkty pozbawione parabenów, phenoxyethanolu, SLS (sodium lauryl sulfate) i SLES (sodium laureth sulfate), cocamidopropyl betaine, glikoli polietylenowych i glikoli polipropylenowych. Uważajmy na te substancje, gdyż mogą działać alergizująco.
Czekam na komentarze, napiszcie jakie pasty do zębów sprawdzają się u Waszych maluchów!