Spacery Turbomamy

Codzienne spacery są wspaniałym treningiem dla układu immunologicznego naszych dzieci. Hartują i wzmacniają ich odporność. Podczas spaceru maluch dostaje turbo dawkę tlenu, co usprawnia krążenie i pobudza wszystkie organy do działania. Dodatkowo przyswajana jest witamina D, która jest odpowiedzialna przede wszystkim za zdrowe kości. A więc, jak widzicie spacery są super sprawą. Spacerujcie!

Park, ogród jordanowski, zielona górka

U nas przygoda ze spacerem rozpoczęła się już w drugim tygodniu życia mojej córki. Wówczas miałyśmy za oknem zimę (co w codziennych wyjściach nam zupełnie nie przeszkadzało), ubierałam dziecko w kombinezon i ruszałyśmy na wyprawy. Tak się akurat składa, że moja córka bardzo lubi jazdę w wózku i zaczyna grymasić dopiero gdy „karoca” zatrzymuje się na dłuższą chwilę.

Przez pierwsze dwa miesiące nasza trasa była prawie niezmienna. Ruszałyśmy do parku, tam runda wszystkim uliczkami, potem przystanek w ogrodzie jordanowskim (wiosną, kiedy wszystko budzi się do życia, ogród wygląda cudnie), następnie wdrapywałyśmy się na górkę i czasami zaglądałyśmy do sklepików osiedlowych i na rynek, po coś smakowitego do jedzenia. Potem zauważyłam, że takie spacerowanie nie zadowala już mojego dziecka i widziałam potrzebę wprowadzenia czegoś nowego. Oczywiście podczas spacerów od samego początku opowiadałam jej gdzie jesteśmy, co mijamy i jaka pogoda nam towarzyszy. Uważam, że kontakt werbalny już od samego początku jest dla dziecka nieoceniony.

Mamo, chcę widzieć więcej…

Z tygodnia na tydzień stawała się coraz silniejsza i chciała podziwiać świat. Na szczęście zaczęło się lato i warunki pogodowe były dla nas bardzo przyjazne. Wydłużyłyśmy czas codziennych wyjść, a co za tym idzie trasy mogły być bogatsze i ciekawsze. Zaczęłyśmy eksplorować nowe miejsca na osiedlu, odkrywać ukryte wcześniej uliczki – czasami powrót z takiej wyprawy kończył się przejazdem autobusem, co daje dziecku ogromną radość.

Wskazówka: folia przeciwdeszczowa to niezastąpiony gadżet, dzięki któremu dziecko jest chronione, a wózek nie przemoknie. U nas sprawdziła się już wielokrotnie.

Gdzie są drzewa!

Teraz, gdy córka ma 6 miesięcy i jest wnikliwym obserwatorem, spacery dają jej wiele radości, są wręcz ucztą dla jej zmysłów. Zatem i drzemki stają się rzadkością. Wychodzimy dwa razy dziennie. Spacery są długie. Za każdym razem podziwiamy liście drzew (moja córka uwielbia ich szelest, pieje wprost z radości na ich widok 🙂 ). Podczas wycieczek zawsze wyjmujemy córkę z wózka, by mogła z nowej perspektywy podziwiać otoczenie, dotykać liście drzew, korę, a na jednej z ostatnich wypraw dostała nawet szyszkę od taty, którą bez zawahania zaczęła kosztować 🙂

To, jak szybko rozwija się dziecko, jest piękne. A my możemy mu w tym pomóc. Zachęcam do uważnego obserwowania naszych maluchów i do odkrywania świata razem z nimi.

Spacer – reguluje rytm dnia

Moim zdaniem spacer znakomicie reguluje rytm dnia, zwłaszcza u kilkomiesięcznych niemowląt. Po takiej aktywności dziecko nabiera apetytu, a co za tym idzie po powrocie do domu chętniej zabiera się za posiłek i spokojniej przechodzi w tryb drzemki. Dodatkowo różnicujemy wtedy dzień od nocy.

Rozrywka dla mamy

Spacer to także rozrywka dla mamy. I to właśnie inne mamy są atrakcją, sposobnością do wymiany doświadczeń, chwilą na babskie pogaduchy. Z tych wszystkich opisanych (i setek innych, nieopisanych) powodów, opłaca się odwiedzać place zabaw, zapoznawać nasze dziecko z rówieśnikami i cieszyć się każdą chwilą spędzoną z własnym dzieckiem. Dzięki takiemu podejściu będziemy szczęśliwymi mamami wesołych maluchów. Ruszajmy na spacer!

A Wy?

Czy lubicie wychodzić na spacery z Waszymi maluszkami? Jakie trasy najczęściej wybieracie? Jak długo spacerujecie? Czy coś ciekawego dzieje się podczas Waszych spacerów?

Add a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *